Jak powinna przebiegać migracja strony na nowy CMS?

Biznes internetowy to rzecz dynamiczna. Nic więc dziwnego, że zdarzają się sytuacje, w których dochodzi do „przeprowadzki” witryny. Zmieniana jest platforma, na której działa strona internetowa lub jej adres. Pytanie, czy zawsze jest to zasadne, a jeśli tak – jak zadbać o to, aby migracja obyła się bez szkody dla SEO?

Czy migracja strony jest potrzebna?

Przyczyny migracji mogą być różne. Koszty działania na dotychczasowej platformie, ograniczenia funkcjonalności, powolne działanie, dostępność wsparcia technicznego, fuzja dwóch odrębnych serwisów, czy wreszcie rebranding wymagający zmiany domeny. W każdym z tych przypadków warto dobrze się zastanowić nad celem i opłacalnością przenosin, a także nad wybranym, nowym rozwiązaniem. Czy nowy skrypt faktycznie zapewni oczekiwane możliwości? Czy to, co widzimy w materiałach promocyjnych, w działaniu jest równie efektywne, jak w reklamie?

Zawsze staraj się zebrać wszelkie informacje. Szukaj artykułów na temat możliwości danej platformy. Spróbuj wypytać obecnych (i byłych) użytkowników, udzielających się na grupach facebookowych.

Upewnij się także, czy koszt użytkowania skryptu jest faktycznie taki, jaki się wydaje. Zdarza się, że realne wydatki rosną ze względu na konieczność dopłat za dodatkowe wtyczki, integracje, ograniczoną możliwość samodzielnych zmian na stronie, czy wymagania względem hostingu.

Decyzję podejmuj dopiero po zebraniu wszystkich informacji. Jeśli faktycznie uzasadnią one migrację, pozostaje kwestia jej zaplanowania. Reguła pierwsza tego procesu brzmi: żadnego pośpiechu!

Migracja strony różne ma oblicza

Na samym początku wspomniałem o migracjach pomiędzy różnymi systemami CMS lub domenami. W tym artykule skupię się na pierwszym z tych procesów. Trzeba jednak wspomnieć, że możliwa jest jeszcze inna „przeprowadzka” – pomiędzy serwerami. Na przykład gdy dotychczasowy hosting jest zbyt drogi, jego wydajność okazuje się zbyt niska lub po prostu cechuje się zbyt dużą awaryjnością.

Rodzaje migracji strony

O co warto zadbać PODCZAS migracji strony?

Dwa największe problemy w trakcie przeprowadzania migracji stron to z punktu widzenia SEO zmiana adresów docelowych oraz utrata contentu. Teoretycznie można by powiedzieć, że w takim razie najlepiej, aby adresacja pozostała niezmienna, a aktualne treści zachowane. W praktyce sprawa jest bardziej skomplikowana i warto się nad nią nieco pochylić.

Adresy stare, nowe i mapa przekierowań

Nawet zakładając, iż obecna architektura informacyjna jest idealna, może się okazać, że nowy skrypt po prostu wymusza jakąś określoną formę adresów URL. Z drugiej strony być może te aktualne nie są seo-friendly lub… po prostu jest w nich bałagan. Migracja okazuje się wtedy dobrą okazją do zrobienia porządków. Na przykład do połączenia bardzo podobnych treści lub usunięcia zbędnych podstron, zawierających tzw. thin content, bezużyteczny zarówno dla użytkownika, jak i dla Google.

Co więc robić? Przygotować mapę przekierowań, czyli zestawienie starych adresów i miejsc, na które mają one przenosić każdego (też boty wyszukiwarek), kto na nie trafi. Co przy tym istotne, powinno się to odbywać za pomocą przekierowań 301. Jeśli same adresy posiadają pewien schemat, można oczywiście wykorzystać go przy całym procesie – z pewnością ułatwi to pracę programiście.

Zadbaj również o przekierowania dla stron usuwanych, które być może zdążyły pozyskać jakieś odnośniki przychodzące lub wylądować w czyjejś zakładce przeglądarki. W ich przypadku możesz przenosić odbiorców na podstrony najbliższe im tematycznie, do ich kategorii lub – jeśli nie ma innej koncepcji – na stronę główną.

Nie zgub treści

Content na stronie jest coraz bardziej istotny dla SEO. Jeśli jest zoptymalizowany i dobrze działa – dopilnuj, aby znalazł się również na nowej wersji strony. Jeśli brak mu optymalizacji, ale nie jest śmieciowy – również go zachowaj. Poszerzyć go i poprawić nasycenie słów kluczowych zawsze zdążysz, a nie stracisz pewnego fundamentu, który do tego czasu nadal będzie umożliwiał wyszukiwarce kojarzenie zawartości witryny z konkretną tematyką.

Przy przenoszeniu treści pamiętaj nie tylko o tym, co widać bezpośrednio na stronie, lecz również o znacznikach TITLE i zawartości opisów Meta.

Dobrze też przy tym zarchiwizować jakoś istniejące materiały, na wypadek, gdyby coś poszło nie tak w trakcie ich przenoszenia i doszło do ich skasowania.

Uwaga – przy archiwizacji i przenoszeniu contentu, nie zgub formatowania i… umieszczonych w jego obrębie odnośników. A skoro o tym mowa…

Linkowanie wewnętrzne

To jeszcze jedna ważna rzecz, o której łatwo przy migracji strony zapomnieć, a której zaniedbanie może mieć spory wpływ na SEO. Upewnij się, że Twój plan migracji przewiduje, by na nowej stronie istniał odpowiedni schemat linkowania.

Jeśli dotychczasowy był dobry – należy dopilnować, aby został przeniesiony i odpowiednio dostosowany do nowej struktury. Jeśli kiepski (lub wcale nie istniał) – jest okazja, aby wprowadzić odpowiednie zmiany.

Nie zapomnij też o linkach, które znajdowały się w obrębie treści (patrz poprzedni punkt). Oczywiście, jeśli zostaną wprowadzone wspomniane już przekierowania, nadal będą one kierować do odpowiednich podstron – jednak dla SEO dobrze będzie, jeśli unikniesz zbędnych przekierowań i od razu będziesz wskazywać uaktualnione adresy.

Przeniesienie skryptów

Sprawdź, czy przy migracji podlegają wszystkie niezbędne skrypty, takie jak statystyki, pixel Facebooka, Google Tag Manager itp. Przy okazji możesz zweryfikować, czy nie ma wśród nich narzędzi, z których już nie korzystasz, a które mogą spowalniać wczytywanie witryny.

Uaktualnij mapę strony i plik robots.txt

Po uwzględnieniu powyższych kwestii zadbaj również o aktualizację mapy strony, aby działała zgodnie z nową wersją strony. Dostosuj też plik robots.txt do struktury nowej strony.

Migracja sklepu internetowego

Przetestuj wszystko, zanim zacznie się migracja strony

Mając przygotowane wszystko powyższe, zacznij od uruchomienia wersji testowej strony po migracji.

Co istotne – koniecznie zabezpiecz ją przy tym przed wizytą robotów wyszukiwarek, aby uniknąć sytuacji, gdy Google zindeksuje duplikat całego serwisu. Jak? Najprostszym i często stosowanym rozwiązaniem jest wdrożenie metatagów robots o wartości noindex. Niestety, Google czasem pomija tę dyrektywę. Dużo lepszym rozwiązaniem będzie zablokowanie dostępu do środowiska testowego poprzez hasło nałożone na poziomie htaccess (wdrożenie go możesz przekazać osobie technicznej).

Wracając jednak do samej strony testowej – przeklikaj ją dokładnie, przejdź przez różne jej poziomy, przepuść przez nią program crawlujący (np. Screaming Frog lub Clusteric), który dostarczy informacji o jej aktualnej strukturze. Sprawdź, czy wszystko działa zgodnie z Twoimi założeniami i czy nie powstały strony błędów 404, z których brakuje przekierowań.

Wreszcie najważniejsze – sprawdź, czy działają funkcjonalności, z których mogą korzystać użytkownicy (wewnętrzna wyszukiwarka, logowanie na konto klienta, proces zakupowy itp.).

Na dobrą sprawę można uznać, że to dobry moment na audyt SEO i przeprowadzenie zmian, które później mogłyby być bardziej kłopotliwe. Chociażby związane z optymalizacją szybkości działania strony (a więc i poprawą wskaźników Core Web Vitals).

Kiedy migrować stronę – dobrze zaplanuj czas

Gdy po przeprowadzeniu testów masz pewność, że wszystko działa jak trzeba, pozostaje działać. Czy jednak na pewno? Powtórzmy regułę pierwszą: żadnego pośpiechu. Czas migracji powinien być dobrze zaplanowany. Najgorsze, co możesz zrobić, to wdrożyć ją w piątek po południu i… zapomnieć o niej do poniedziałku. Może się nic nie wydarzyć, ale może być i tak, że ewentualne problemy będą się ciągnęły przez cały weekend.

Co można poradzić? Oczywiście najlepiej by było planować migrację na godziny nocne, gdy niewielu użytkowników zagląda na stronę i od razu weryfikować, czy wszystko działa. W praktyce nie zawsze będzie to możliwe. Pozostaje więc ustalić moment przenosin strony na pierwszą połowę dnia pracy i zdecydowanie nie na piątek.

I jeszcze jedna ważna sprawa – tuż przed migracją przygotuj aktualną kopię bezpieczeństwa. Gdyby coś poszło nie tak, dostępny pod ręką backup będzie zbawieniem.

Migracja strony WWW

Migracja strony gotowa, czyli czas wszystko sprawdzić jeszcze raz

Kontrola środowiska testowego to bardzo dobry zwyczaj, który pozwala uniknąć wielu problemów, jednak nie powinien sprawiać, że pominiesz etap weryfikacji właściwego wdrożenia.

Pierwsze, co należy sprawdzić, to czy przypadkiem w wersji wdrożeniowej nie doszło do przekopiowania metaznacznika robots noindex z wersji testowej. Tam miał on zastosowanie, tu – w żadnym razie. Ten drobny błąd może po prostu sprawić, że strona zostanie wyindeksowana.

Nie zapomnij sprawdzić też, czy po migracji działa przekierowanie z wersji http na https (oczywiście o ile na Twoim serwerze jest prawidłowo zainstalowany certyfikat SSL).

Po zweryfikowaniu tych elementów pozostaje powtórzenie całej procedury testów z wcześniejszego etapu pracy, szczególnie pod kątem wyłapania ewentualnych błędów 404, czy źle działających przekierowań ze starych adresów.

Kontroluj sytuację

Gdy wszystko jest gotowe, a ponowne sprawdzenie strony nie wykazało problemów (bądź zostały one skutecznie usunięte), na pozór pozostaje uznać proces za zakończony. Na pozór, bo dobrym zwyczajem jest przyglądanie się analityce serwisu po jego przeprowadzce.

Na co zwracać uwagę po zakończeniu migracji strony?

  • Zachowania użytkowników. Jeśli po migracji strony „psują się” takie wskaźniki, jak odsetek konwersji, czas spędzony na stronie itp., warto dokładnie się temu przyjrzeć. Możliwe, że to przypadek, ale jednak warto się upewnić, czy przyczyną nie jest właśnie migracja.
  • Nagły wzrost błędów 404. Jeżeli po migracji zauważysz w Google Search Console wzrost błędów 404, może to oznaczać, że w trakcie testów coś zostało pominięte i wymaga naprawy.
  • Zamieszanie z indeksacją. Google potrzebuje czasu na przetworzenie adresów. Czasami będzie też dochodzić do sytuacji, gdy zdąży już zeskanować nowe wersje URL, a nie wyłączy z indeksu starych. Jeśli w trakcie migracji powstały zupełnie nowe adresy, może trochę potrwać, zanim Google je przeanalizuje.
  • Wahania pozycji. To częste zjawisko po przenosinach strony i nieraz się zdarza, że początkowo dochodzi do obniżenia widoczności i pozycji, między innymi z powodu wspomnianego rozciągnięcia w czasie procesu reindeksacji serwisu. Trzeba brać to pod uwagę już na etapie planowania migracji strony, ale z drugiej strony nie można tego bagatelizować. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji – sprawdzaj, czy nie pojawił się jakiś wcześniej przeoczony problem techniczny lub… czy nie zniknęły podstrony, na które wcześniej kierowały wartościowe linki przychodzące.

Rada na koniec

Migrację możesz zlecić programistom lub – jeśli masz odpowiednie umiejętności – wykonać samodzielnie. Jednak jeśli chcesz mieć pewność, że nie doprowadzisz przy tym do poważniejszych i długotrwałych problemów z widocznością w Google, skonsultuj temat ze specjalistami SEO.

A dlaczego warto skorzystać w całym procesie ze wsparcia agencji interaktywnej? Specjaliści SEO nie tylko zweryfikują przebieg migracji, ale też wskażą potencjalne ulepszenia struktury strony, które warto przy okazji wdrożyć – zarówno pod kątem technicznym, jak i odnoszącym się do architektury informacji. Wykonany przy tym audyt SEO i przeprowadzona na podstawie uzyskanych wytycznych optymalizacja bardzo wydajnie pomogą w walce o widoczność w Google.

Planujesz migrację strony na nowy CMS?
Chcesz przy okazji poprawić widoczność w Google i szukasz wsparcia?
Zaufaj agencji interaktywnej ze Śląska inmedium.pl!

Więcej o procesie pozycjonowania na naszym blogu SEO.

Oceń
Zawodowo pozycjoner, prywatnie fan Skandynawii i literatury fantastycznej. Tydzień bez treningów wytrzymałościowych uważa za czas stracony. Zdarza mu się startować w ultramaratonach.

ZAINTERESOWAŁA CIĘ NASZA OFERTA?

Wypełnij brief Skontaktuj się z nami